Korytarz Szpitala
Martyna leżała na podłodze i resztkami sił wołała o pomoc.
Nagle na miejsce przybiegł usłyszawszy krzyk Lekarz. Renata obserwując zdarzenie zza ściany miała nadzieje że raz na zawsze pozbyła się dziecka rywalki ..
-Proszę Pani co się stało ? Mówił lekarz zabierając Martynę na wózek ..
-Ja.. ja jestem w ciąży ..niech Pan ratuje to dziecko..
Ała ..aa boli nagle krzyknęła
-Zrobimy wszystko co w naszej mocy ! Szybko zabierzcie ją na ginekologie , podajcie jej leki, kroplówkę, ja lecę po ginekologa Krzysztofa Radwana! Rzekł lekarz
Nagle na korytarz wbiegł Piotr przestraszony krzykami Martyny ..jak zobaczył ją krwawiącą i trzymająca się za brzuch zrobiło mu się aż słabo ale musiał być silny, silny dla Martyny!
*godzina 16:00
Mieszkanie Wiktora
Wiktor&Ania
-Skarbie dasz rade na pewno dziś pracować ? Zapytał troskliwie Wiktor
-Dam..muszę ..
-Zjedz sobie śniadanie , zrobię ci kanapki do pracy i sałatkę.
-Okej dzięki ..
*godzina 16:10
Dyżur zaczyna Ania, Renata i Adam.
Renata niechętnie przyszła na dyżur ..chciała dowiedzieć się co z dzieckiem Martyny i niby rzekomo "Pocieszac Piotra".
-21s zgłoś się !
-zgalszam się
-ul Słomiana 63/21 chłopak lat 36 duszności
-Przyjęłam jedziemy !
Na miejscu :
-Renata saturacja, ja zmierzę temperaturę.. Wydawała polecania Ania
-Cholera! 42°C , Adam leć po nosze ! Renata daj mu leki. Zabieramy go.
*godzina 17:00
Ginekologia
Martynie zostały podane leki , krwawienie ustało ..Dr Radwan wykonał badanie USG
-Ma Pani szczęście! w porę odkryliśmy, że ktoś podał Pani tabletkę poronną
Dziecku nic nie jest ! Ale musi tu Pani zostać jeszcze jakiś czas.
-Naprawdę ?! Leki poronne!!? Na szczęście dziecku nic nie jest powiedział Piotr przytulając przerażoną Martynę ..
-Kto jest aż tak podły żeby robić coś takiego..? Powiedziała kobieta
-Kochanie nie bój się, zdrzemnij się , będę tu cały czas przy tobie . Jesteś dla mnie najważniejsza kocham cie !
-Ja ciebie tez kocham , dziękuje
*godzina 20:00
Dyżur kończy Adam , Renata i Anna.
Wnoszą na noszach do szpitala ostatniego pacjenta ..
Po Ankę przyszedł Wiktor. Zobaczył, że weszła do szpitala z pacjentem więc postanowił również wejść.
Gdy wszedł za nią na SOR ujrzał coś co wmurowało go w podłogę..zobaczył Stanisława który rozmawiał z Anią . Nie zwarzając na nic wtargnął na salę krzycząc
-Zostaw ją !!!
Ania odrazu rzuciła się w ramiona Wiktora ..
-Jeszcze raz się do niej zbliżysz ! Nie masz prawa ! Nie masz prawa nawet tu być ! Zaraz zadzwonię po policję !
-Ależ drogi przyjacielu oni mnie wypuścili z więzienia , nie musisz się fatygować . A co do Ani to jeszcze nadal moja żona nie zabronisz mi z nią gadać!
Wiktor jeszcze chciał mu dogryźć ale gdy popatrzył na Anie która zrobiła się blada i nie mogła spokojnie oddychać postanowił wyprowadzić ją ze szpitala .
-spokojnie oddychaj Aniu już dobrze!
-Boję się ..dlaczego go wypuścili dlaczego!?
-Nie wiem..pewnie ma tam znajomości, bydlak. Chodź zabieram cię do domu.
-dobrze
*godzina 20:05
Renata po skończonym dyżurze udała się na sale Martyny. Gdy dowiedziała się ze ta nie poroniła wpadła w szał. Była wściekła ze żaden sposób na pozbycie się jej dziecka nie zadziałał. Była chorobliwie zazdrosna o Piotra który był szczęśliwy w ramionach Martyny
*godzina 20:15
Dom Ani
Wiktor odprowadził Anie do siebie. Źle na nią działał stan błogosławiony (ciąża) . Miała ciągle mdłości .. w ogóle nie akceptowała tego dziecka , jak myślała że ojcem może być Potocki to nawet nie chciało jej się żyć . Wiktor opiekował i starał się jak mógł by ja jakoś rozweselić, ,ostatnio chodzi taka smutna.
Wiktor&Ania
-Co ty na to Ania Jak byśmy poszli dzisiaj do kina , mają takie fajne filmy !
-No nie wiem
-pójdę nawet na komedie romantyczną :)
-Przekonałeś mnie z tą komedią hahhaha zawsze potrafisz poprawić mi humor
-Hahha trudno tak piękną kobietę oglądać smutną. No to zbieraj swoje rzeczy i idziemy .
-Ok !
Ania i Wiktor udali się komedie romantyczną. Bardzo im się podobało. Po filmie poszli coś przekąsić do ulubionej restauracji Ani. Humor odrazu im się poprawił i szczęśliwi wracali do domu ..
-Dzięki za dzisiaj było cudownie powiedziała uśmiechnięta Anka
-Ależ nie ma za co , sama przyjemność , dla tego uśmiechu zrobię wszystko kocham cie
-O bo się zarumienię hahah ja Tez cie kocham wariacie !
W tym samym momencie zaczęli się całować.
*godzina 20:30
Martyna wychodzi juz do domu. Piotr który cały czas jej towarzyszy zawiózł ją do domu. Pomógł wnieść kobiecie walizkę, pocałował ukochaną. Gdy Piotr udał się juz w kierunku drzwi by wyjść Martyna go zawołała
-Piotruś ..możesz zostać
-Naprawdę ? Zawsze o tym marzyłem ..dzięki
-o czym haha?
-A nic nic nie ważne
-No powiedz bo zaczynam się bać :)
-Zawsze marzyłem by obudzić się przy tobie
-oj Piotruś Piotruś hahah
Zakochani zaczęli się całować po czym zasnęli przytuleni do siebie.
~~~~~~~~~~DWA DNI PÓŹNIEJ~~~~~~~~~~
*godzina 9:20
Dyżur zaczyna Anna , Martyna i Góra.
Ania i Martyna zostały podwiezione przez swoich ukochanych pod szpital , następnie po ubraniu się w strój ratownika udały się do karetki gdzie czekał na nich Artur.
-No no no i są nasze kobietki rzekł Góra
-Tak juz jesteśmy haha zasmialy się dziewczyny
-Idę robić kawę chcecie tą co zawsze?
-Ja nie chce odpowiedziały równocześnie
-Dziwne ..zawsze pijecie kawę a tu taka nagła zmiana ..ahh no tak kobiety są zmienne ..powiedział Góra i poszedł sobie robić kawę .
Ania&Martyna
-Czemu nie pijesz? Zapytała Ania
- ...Jestem w ciąży rzekła cicho
-Naprawdę ?! Ja tez ..ale ta ciąża to pomyłka ..
-dlaczego ? Ania co się dzieje ?
-Wtedy ..pamiętasz co Stanisław mnie uwięził ..to on mnie zgwałcił a jeszcze na dodatek wypuścili go z więzienia i jest dalej w szpitalu. Ania próbowała ukryć łzy które zaczęły spływać po jej policzkach.
Martynie bardzo żal było Ani, przytulała ją i pocieszała.
Gdy Artur wrócił obydwie się ogarnęły, udawały ze nic się nie stało i próbowały skupić się na pracy.
-23p zgłoś się.
-23p zgłaszam się.
- Macie wezwanie na stadion na ul. Piłkarskiej. Mężczyzna 19 lat, ostry ból w klatce piersiowej, zaburzenia świadomości.
- Przyjąłem, jedziemy.
Na miejscu wypadku:
- Witam, nazywam się Artur Góra jestem lekarzem.
- Ten facet został pobity przez pseudokibiców, leży tak już od 20 minut.
- Martyna, wkłucie i leki dożylnie.
- Zrobione doktorze.
- Przynieś nosze, zabieramy go do Leśnej Góry
*godzina 15:00
Dyżur kończy Ania, Martyna i Góra.
Po skończonym dyżurze dziewczyny udały się do mlecznego baru na pierogi.
*godzina 15:20
Wiktor&Piotr
-Piotr widziałeś gdzieś Anie?
-Dobre pytanie bo Martyny tez nigdzie nie ma..
-Góra już dawno tu był ..
Nagle zza zakrętu przyszły roześmiane dziewczyny.
-Dziewczyny gdzie wy byłyście ? zapytali
-My? No jak to gdzie głodne byłyśmy, poszłyśmy do baru ,pierożki były przepyszne a poza tym kobiety w ciąży są wieczne głodne odrzekły
-To jak to ? Ania tez jest w ciąży zapytał Piotr
-Tak, to Martyna też ?
-Ale przypadek hahah rzekł Piotr i wszyscy zaczęli się śmiać ..Miłą pogadankę przerwał im Stanisław który wszystko słyszał ...
C.D.N
-----------------------------------------------------
Jeśli Wam się podobało zapraszam do komentowania :)
Mega! Komedia romantyczna 😂😂❤❤👌
OdpowiedzUsuńNa szczęście dziecko MaPi żyje! Uff! :* ❤❤😅😅💪
Hahaha dziekuje <3
OdpowiedzUsuńSuper naprawdę masz talent dziewczyno !!! Kiedy następne ;)
OdpowiedzUsuńDziekuje bardzo :) postaram sie dodac do tygodnia <3
OdpowiedzUsuńSuper czekam na następną część :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie :* Od wczoraj czytam twoje opowiadania i właśnie wczoraj przeczytałam wszystkie ;) Super piszesz :*
OdpowiedzUsuńdziekuje naprawde duzo to dla mnie znaczy :) i mega motywacja serio <3
OdpowiedzUsuńKiedy kolejna część bi już nie mogę się doczekać teraz jak będzie wolne to mam nadzieję, że pojawi się kilka części :*
OdpowiedzUsuńJutro dodaje <3
OdpowiedzUsuńW moje imienyny :-)
UsuńNajlepszego :)
UsuńDziękuję :-*
Usuń