- Puść ją !!! Krzyknął Wiktor biegnąc w stronę Stanisława, męża Anny.
-Mężczyzna ujrzawszy Wiktora odepchnął od siebie Ankę .
chciał uderzyć Banacha ale ten był szybszy i walnął mu z pięści, złapał za bluzkę i z całej siły pchnął go na ziemie każąc się wynosić.
Wiktor pobiegł do leżącej na ziemi Ani która była przerażona tym incydentem .
- Aniu nie płacz proszę mówiąc to przytulil ją i pocałował w czoło .
Kobieta zdołała tylko wyszeptać
-Dzieekuję..Wiktor zabierz mnie stąd, boje się
Była roztrzesiona i bała się swojego męża nie na żarty .
Banach wziął Anie na ręce i zaniósł do pokoju. Zaparzył jej herbatę i pocieszał ją. W tym momencie kobieta dostała wezwanie.
-Wezmę za ciebie dzisiaj i jutro dyżur, jak skończę przyjadę po ciebie .A teraz odpocznij .
* godzina 7:00
Renata&Banach
-o dzień dobry doktorze to Pan dzisiaj z nami ?
-tak wyszło, Ania ma problemy z mężem
-Rany biedna.
* godzina 7:15
Dyżur zaczyna Wiktor i Renata
-21s zgłoś się
-zgłaszam się Banach.
-Kobieta lat 40 atak duszności ul.Stokrotkowa17/48
-Przyjąłem jedziemy. Renata do wozu!
Na miejscu wypadku:
-witam jestem Wiktor Banach, już się panią zajmujemy , Renata parametry. Jak się pani czuje ?
- Juz lepiej ..ale boli mnie strasznie brzuch od kilku dni
-A w jakim miejscu ? Potrafi pani wskazać?
-Tak , o tutaj -mowiąc to pokazała
-Cholera to moze byc wyrostek ! Zabieramy ja Renata deska !
*godzina 13:00
Po skończonym dyżurze Wiktor przyjechał po Anne i wrócili razem do domu .
Wiktor starał się opiekować i pocieszac kobietę w tych trudnych chwilach .Wieczorem Ania poprosiła go żeby został z nią na noc bo czuje się przy nim bezpieczna . Wiktor bez namysłu się zgodził .
*godzina 7:00
Po spędzonej nocy u Ani Wiktor przygotował pyszne
śniadanie dla kobiety, wziął za nią dyżur w pracy i wyszedł.
*godzina 8:00
Dyżur zaczyna Wiktor, Adam i nowa lekarka na okres próbny Lena.
-21s zgłoś się
21s zgłaszam się !
-Macie wezwanie do szkoły podstawowej nr146 ul. Skalna2 .Pobicie ucznia , prawdopodobnie złamana ręka .
-Przyjąłem, jedziemy
W szkole:
-Witam jestem doktor Banach co się stało ?
-Ten debil mnie pobił ..krzyknął pobity uczeń
-spokój panowie bez kłótni !
-Lena zajmij się ręką , Adam parametry i daj mu cos na uspokojenie.
Po wstępnym badaniu lekarz zadecydował zabrać chłopaka do szpitala.
*godzina 10:00
Piotr i Martyna wracają z wyjazdu z plaży. Od tego wyjazdu wszystko między nimi się zmieniło..od tej pory są w sobie bardzo zakochani .
-Dziękuje Piotruś za to wszystko
-Wszystko dla Ciebie Martyna jesteś dla mnie najważniejszą kobieta na świecie och.. tak bardzo cie kocham
-Ja tez Cie kocham najbardziej na świecie
-To co jedziemy do restauracji cos zjeść ?
-No pewnie, jedzmy
*godzina 14:30
Dyżur kończy Wiktor, Renata i Adam .
*godzina 14:40
Wiktor pośpiesznie pojechał na zakupy i do Ani.
-Cześć Ania! Wróciłem.Kupiłem kilka rzeczy które mogą ci się przydać pomidory, sałatę, kurczaka i ten twój ulubiony ciemny chleb z ziarnami.
Gdy mężczyzna wszedł do pokoju ujrzał śpiącą Anne, nie chciał jej budzić więc przykrył ją kocem, schował jedzenie do
lodówki i poszedł do siebie.Jutro miał wolne więc mógł spokojnie pogadać z Anią.
*godzina 8:00
Dyżur zaczynają Martyna, Piotr i Góra
Martyna&Piotr
-Hej Piotruś , wiesz z kim dzisiaj jeździmy ?
-Hej Martynka ! Niestety z Górą ..
-O nie ! ..znowu hahahh
Piotruś przytulil i pocałował Kobietę gdy do karetki wszedł Góra ..
-co wy robicie !!? W pracy jesteście ..Mam was zwolnić za to że nie spełnianiace swoich obowiązków ? Piotr zaraz zaczynamy dyżur a karetka nie posprzątana ! Do roboty!
Gdy Lekarz wyszedł oboje parsknęli śmiechem i zabrali się do roboty.
Po skończeniu sprzątania karetki dostali wezwanie i pojechali .
*godzina 10:00
Wiktor poszedł rozmawiać z Ania do jej mieszkania.
Kobieta była już w dobrym humorze i całkowicie zapomniała o problemach z mężem ..
-Witaj Wiktor, dziękuje za pomoc, właśnie się zbieram jadę do swojego ulubionego sklepu na zakupy, dawno nie miałam nowych ciuszków.
-To dobrze widzieć Cię taka szczęśliwą znowu, jasne jedź to ja nie będę przeszkadzał. Podwieść Cię ?
-Nie, juz zamówiłam taxi nie chciałam Cie fatygować i robić kłopotów.
-Haha Ania na następny raz pukaj do mnie,ja jestem do twoich usług. Miłych zakupów .
Mowiac te słowa Wiktor poszedł do siebie .
*godzina 10:10
Na Anię czekała już taksówka, Kobieta weszła do auta i ruszyła w drogę .
Gdy dojechała na miejsce zapłaciła kierowcy i szła w stronę sklepu ... gdy nagle zza zakrętu wybiegli dwaj bandziory ..złapali Anie, przytrzymali za twarz żeby ta nie piszczala i nie wzywała pomocy, siłą wpakowali ja do auta i..odjechali.
CDN
środa, 30 marca 2016
wtorek, 29 marca 2016
Opowiadanie4 - " Damski Bosker "
*godzina 4:00 rano
Piotr zamiast jechać odwieść Martynę do domu postanowił zrobić jej niespodziankę i jechać na plażę . Gdy dojechał na miejsce dziewczyna spała jeszcze w aucie niczego nieświadoma. Była juz 4 nad ranem .Piotruś nie spał tylko robił romantyczne śniadanie na kocu na plaży. Postanowił zrobić Martynie ścieżkę z płatków róż , którą dojdzie do niego i śniadania na kocu. Po skończonej pracy Piotrek czekał aż Martyna się obudzi i przyjdzie do niego po ścieżce którą zrobił .
*godzina 6:30
Martyna budzi się i nie może uwiezyc własnym oczom ..wychodzi z auta i widzi karteczkę na której jest napisane " podążaj za płatkami róż " Postanowiła iść ..
Martyna&Piotruś:
- Piotrek ! Jak ty to wszystko zrobiłeś ?
- Wszystko z miłości .
-Co? Jakiej miłości ?
- No bo ja cie kocham Martynka .
-Naprawdę ..? Ja tez .. jesteś dla mnie bardzo wazny ..
i w tym samym momencie zaczęli się całować .
*godzina 6:45
Sala Wiktora.
Wiktor&Sambor:
- Jeżeli wszystkie badania wyjdą dobrze jutro cie wypisuje powiedział Michał
-O to super.
W tej chwili do sali weszła Anna .
- Dobra to ja wam nie będę przeszkadzał powiedział lekarz wychodząc z sali .
Anna&Wiktor:
- O cześć Aniu.
- Hej Wiktor. Mam dla ciebie tutaj witaminki , jabłka , winogrona ,banany i sok marchewkowy .
-dziękuje, naprawdę co ja bym bez ciebie zrobił.
Gdy Anna wyciągała owoce na szafkę, Wiktor dostrzegł na jej rękach siniaki ..
W pierwszej chwili pomyślał o tym co mówiła mu Ania, ze boi się swojego męża.
- Anka co ty masz na rękach ? Uderzył cie ? Pamiętaj mi możesz powiedzieć wszystko.
- tak..był zazdrosny odpowiedziała załamana
- O nie! on nie ma prawa Cie bić ! Ja na to nie pozwolę!
Kobieta przytuliła się do niego .
-Aniu nie mogę patrzyć jak cierpisz ..mam chyba lepszy pomysł. On wie gdzie Ty mieszkasz prawda ? A co Ty na to jakbyś zamieszkała w moim bloku ? Moja sąsiadka się wyprowadza .
- Wie gdzie mieszkam ..niestety. Nie, Wiktor nie chce ci sprawiać kłopotu .
-Jezus jakiego kłopotu ? Sama przyjemność ! Naprawdę chce Ci pomoc .
- Naprawdę? Pierwszy raz od dawna ktoś się mną przejmuje i o mnie troszczy , dziękuje Ci za wszystko co robisz .
*godzina 7:00
Martyna&Piotr:
-Dziękuje Piotruś, śniadanko było pyszne ! Tak dawno nie byłam na plaży .
-Ja też
Piotr przytulil Martynkę i powiedział jej że jest tą jedyną. I tak przedłużył się ich wyjazd, wynajęli sobie pokój i przez kolejny tydzień cieszyli się sobą.
*godzina 12:00
Wiktor właśnie opuszczał sale. Towarzyszyła mu Anna która miała zamieszkać w domu jego sąsiadki .
-Aniu? Powiedziałaś mu, że się wyprowadzasz?
- Nie ..i nie chce go już nigdzie indziej widzieć oprócz w sądzie na rozwodzie.
-Będzie dobrze pomogę Ci.
*godzina 14:00
Wiktor pomaga nosić rzeczy Anny do jej nowego mieszkania. Po skończonej pracy mężczyzna zaprosił przyjaciółkę do siebie na kawę. Po kilku godzinach rozmowy Ania udała się do siebie dziękując za zaproszenie .
*godzina 6:00
Dyżur rozpoczyna Anna, Martyna , Renata.
Anna idąc do pracy spotyka swojego męża który czeka na nią pod szpitalem. Przerażona nie wie co robić. Stanisław zblizal się do niej ..Kobieta chciała uciekać ale nie zdążyła bo ten złapał ja za rękę i przyciągnął do siebie.
-Kto to jest ten twój nowy chłopaczek?!! Masz byc ze mna my sie kochamy! Krzyczał agresywny mężczyzna
Anna nie mogła wydobyć z siebie ani jednego słowa ..
-pytam się ciebie !!! Odpowiadaj jak do ciebie mówię !
Kobieta nadal nie odpowiadała a wkurzony Stanisław uderzył ja w twarz ..
Piotr zamiast jechać odwieść Martynę do domu postanowił zrobić jej niespodziankę i jechać na plażę . Gdy dojechał na miejsce dziewczyna spała jeszcze w aucie niczego nieświadoma. Była juz 4 nad ranem .Piotruś nie spał tylko robił romantyczne śniadanie na kocu na plaży. Postanowił zrobić Martynie ścieżkę z płatków róż , którą dojdzie do niego i śniadania na kocu. Po skończonej pracy Piotrek czekał aż Martyna się obudzi i przyjdzie do niego po ścieżce którą zrobił .
*godzina 6:30
Martyna budzi się i nie może uwiezyc własnym oczom ..wychodzi z auta i widzi karteczkę na której jest napisane " podążaj za płatkami róż " Postanowiła iść ..
Martyna&Piotruś:
- Piotrek ! Jak ty to wszystko zrobiłeś ?
- Wszystko z miłości .
-Co? Jakiej miłości ?
- No bo ja cie kocham Martynka .
-Naprawdę ..? Ja tez .. jesteś dla mnie bardzo wazny ..
i w tym samym momencie zaczęli się całować .
*godzina 6:45
Sala Wiktora.
Wiktor&Sambor:
- Jeżeli wszystkie badania wyjdą dobrze jutro cie wypisuje powiedział Michał
-O to super.
W tej chwili do sali weszła Anna .
- Dobra to ja wam nie będę przeszkadzał powiedział lekarz wychodząc z sali .
Anna&Wiktor:
- O cześć Aniu.
- Hej Wiktor. Mam dla ciebie tutaj witaminki , jabłka , winogrona ,banany i sok marchewkowy .
-dziękuje, naprawdę co ja bym bez ciebie zrobił.
Gdy Anna wyciągała owoce na szafkę, Wiktor dostrzegł na jej rękach siniaki ..
W pierwszej chwili pomyślał o tym co mówiła mu Ania, ze boi się swojego męża.
- Anka co ty masz na rękach ? Uderzył cie ? Pamiętaj mi możesz powiedzieć wszystko.
- tak..był zazdrosny odpowiedziała załamana
- O nie! on nie ma prawa Cie bić ! Ja na to nie pozwolę!
Kobieta przytuliła się do niego .
-Aniu nie mogę patrzyć jak cierpisz ..mam chyba lepszy pomysł. On wie gdzie Ty mieszkasz prawda ? A co Ty na to jakbyś zamieszkała w moim bloku ? Moja sąsiadka się wyprowadza .
- Wie gdzie mieszkam ..niestety. Nie, Wiktor nie chce ci sprawiać kłopotu .
-Jezus jakiego kłopotu ? Sama przyjemność ! Naprawdę chce Ci pomoc .
- Naprawdę? Pierwszy raz od dawna ktoś się mną przejmuje i o mnie troszczy , dziękuje Ci za wszystko co robisz .
*godzina 7:00
Martyna&Piotr:
-Dziękuje Piotruś, śniadanko było pyszne ! Tak dawno nie byłam na plaży .
-Ja też
Piotr przytulil Martynkę i powiedział jej że jest tą jedyną. I tak przedłużył się ich wyjazd, wynajęli sobie pokój i przez kolejny tydzień cieszyli się sobą.
*godzina 12:00
Wiktor właśnie opuszczał sale. Towarzyszyła mu Anna która miała zamieszkać w domu jego sąsiadki .
-Aniu? Powiedziałaś mu, że się wyprowadzasz?
- Nie ..i nie chce go już nigdzie indziej widzieć oprócz w sądzie na rozwodzie.
-Będzie dobrze pomogę Ci.
*godzina 14:00
Wiktor pomaga nosić rzeczy Anny do jej nowego mieszkania. Po skończonej pracy mężczyzna zaprosił przyjaciółkę do siebie na kawę. Po kilku godzinach rozmowy Ania udała się do siebie dziękując za zaproszenie .
*godzina 6:00
Dyżur rozpoczyna Anna, Martyna , Renata.
Anna idąc do pracy spotyka swojego męża który czeka na nią pod szpitalem. Przerażona nie wie co robić. Stanisław zblizal się do niej ..Kobieta chciała uciekać ale nie zdążyła bo ten złapał ja za rękę i przyciągnął do siebie.
-Kto to jest ten twój nowy chłopaczek?!! Masz byc ze mna my sie kochamy! Krzyczał agresywny mężczyzna
Anna nie mogła wydobyć z siebie ani jednego słowa ..
-pytam się ciebie !!! Odpowiadaj jak do ciebie mówię !
Kobieta nadal nie odpowiadała a wkurzony Stanisław uderzył ja w twarz ..
piątek, 11 marca 2016
Opowiadanie3 - " Tajemniczy pomysł Piotra "
*godzina 13:00
Biegnąc korytarzem Anna nie zauważyła Sambora i wpadła na niego..
- Co się z nim stało ?! Gdzie jest Wiktor !? Krzyczała i szarpała doktora zalana łzami Anna.
- Anka spokojnie puść mnie ! Nic mu nie jest, przenieslismy go na inną sale. Może dam Ci cos na uspokojenie?
- Nie nie ! Nic nie chce tylko zaprowadź mnie do niego !
-W takim stanie ? Ania, spójrz na siebie cala się trzęsiesz. Idziesz ze mną po cos na uspokojenie, a potem Cie do niego zaprowadzę.
* godzina 14:00
Dyżur skończyli Martynka, Piotruś i Doktor Góra .
Martyna&Piotr
-Martyna !! Czekaj -Powiedział Piotr biegnący w jej stronę
- Tak?
- Może cię podwiozę?
- Sama nie wiem...no dobra, zgadzam się
- okej to zapraszam do mojej super wyscigówy .
- Piotruś tylko nie zaczynaj znowu o tych samochodach- odpowiedziała rozbawiona dziewczyna po czym wsiadła do auta i ruszyli w drogę .
* godzina 14:30
Sala Banacha :
- Hej Wiktor ! Odpowiedziała szczęśliwa Anna widząc "przyjaciela " całego i zdrowego .
-Witaj droga Anno :* Cieszę się, że przyszłaś bo..
Rozmowę przerwał im telefon kobiety...gdy tylko zobaczyła kto dzwoni jej mina zbledła. Pośpiesznie wyszła z sali i odebrała telefon .
Wiktor słyszał część tej rozmowy, o ile można to tak nazwać.Wyglądało to na kłótnie hm? Ciekawe z kim?..rozmyślania mężczyzny skończyły się gdy na sale weszła Anna która płakała.Widać było że potrzebuje z kimś pogadać, wyżalić się wiec zaproponowałem jej rozmowę o tym rzekomo tajemniczym telefonie i kłótni.
*godzina 14:55
Sala Banacha:
Nie mogłem patrzeć na widok Anny która płacze, nie lubię widoków smutnych kobiet. Postanowiłem ją pocieszyć najlepiej jak mogę.
Ania opowiedziała mi o swoim mężu który ja prześladuje, śledzi, nęka i nie chce jej dac rozwodu. Naprawdę zrobiło mi się jej żal .
- Aniu juz nie płacz będzie dobrze ! Mówiąc te słowa przytulil ją czule i powiedział jej na ucho - nie martw się możesz na mnie liczyć zawsze. Jeśli będziesz coś chciała dzwoń nawet o 3 nad ranem, przyjadę do Ciebie.
- Och dziękuje ! Jesteś taki troskliwy , szkoda, że nie poznałam Cie wcześniej przed moim chorym mężem..
- Nie bój się go ! Obronie Cie trenowałem kiedyś samoobrone jak się do ciebie zbliży zasadzę mu takiego kopniaka..
- Dziękuje, juz się nie boje. Czuje się przy tobie taka bezpieczna.
*godzina 15:00
Dyżur zaczyna Adam , Renata i Góra.
-21s zgłoś się !
- Góra zgłaszam się
- Ul.Fiołkowa27/6 noworodek wypadł z wózka.
- Przyjąłem ! Jedziemy !
*godzina 15:10
Na miejscu.
-Panie Doktorze tutaj !! Krzyknęła zrozpaczona matka!
-Bierzcie sprzęt szybko! Odpowiedział Góra biegnąc w stronę dziecka .
*godzina 15:25
Po wykoniu badan:
-Nie widzę poważniejszych urazów, ale mimo to trzeba sprawdzić. Zabieramy je. - rzekł Artur
-Mogę jechać z wami proszę ? To moje jedyne dziecko!
- Dobrze. Proszę wsiadać.
*godzina 16:00
Gdy Piotr jechał zawieźć Martynę do domu, ta zasnęła ze
zmęczenia .Piotruś wpadł na jeszcze lepszy pomysł i postanowił .....
Przeniósł śpiącą dziewczynę na tylne siedzenia wziął poduszki , koc i zaczął realizować swój plan....
C.D.N
---------------------------------------------------------------------------------
POSTARAM SIĘ PISAĆ DŁUŻSZE OPOWIADANIA :)
Biegnąc korytarzem Anna nie zauważyła Sambora i wpadła na niego..
- Co się z nim stało ?! Gdzie jest Wiktor !? Krzyczała i szarpała doktora zalana łzami Anna.
- Anka spokojnie puść mnie ! Nic mu nie jest, przenieslismy go na inną sale. Może dam Ci cos na uspokojenie?
- Nie nie ! Nic nie chce tylko zaprowadź mnie do niego !
-W takim stanie ? Ania, spójrz na siebie cala się trzęsiesz. Idziesz ze mną po cos na uspokojenie, a potem Cie do niego zaprowadzę.
* godzina 14:00
Dyżur skończyli Martynka, Piotruś i Doktor Góra .
Martyna&Piotr
-Martyna !! Czekaj -Powiedział Piotr biegnący w jej stronę
- Tak?
- Może cię podwiozę?
- Sama nie wiem...no dobra, zgadzam się
- okej to zapraszam do mojej super wyscigówy .
- Piotruś tylko nie zaczynaj znowu o tych samochodach- odpowiedziała rozbawiona dziewczyna po czym wsiadła do auta i ruszyli w drogę .
* godzina 14:30
Sala Banacha :
- Hej Wiktor ! Odpowiedziała szczęśliwa Anna widząc "przyjaciela " całego i zdrowego .
-Witaj droga Anno :* Cieszę się, że przyszłaś bo..
Rozmowę przerwał im telefon kobiety...gdy tylko zobaczyła kto dzwoni jej mina zbledła. Pośpiesznie wyszła z sali i odebrała telefon .
Wiktor słyszał część tej rozmowy, o ile można to tak nazwać.Wyglądało to na kłótnie hm? Ciekawe z kim?..rozmyślania mężczyzny skończyły się gdy na sale weszła Anna która płakała.Widać było że potrzebuje z kimś pogadać, wyżalić się wiec zaproponowałem jej rozmowę o tym rzekomo tajemniczym telefonie i kłótni.
*godzina 14:55
Sala Banacha:
Nie mogłem patrzeć na widok Anny która płacze, nie lubię widoków smutnych kobiet. Postanowiłem ją pocieszyć najlepiej jak mogę.
Ania opowiedziała mi o swoim mężu który ja prześladuje, śledzi, nęka i nie chce jej dac rozwodu. Naprawdę zrobiło mi się jej żal .
- Aniu juz nie płacz będzie dobrze ! Mówiąc te słowa przytulil ją czule i powiedział jej na ucho - nie martw się możesz na mnie liczyć zawsze. Jeśli będziesz coś chciała dzwoń nawet o 3 nad ranem, przyjadę do Ciebie.
- Och dziękuje ! Jesteś taki troskliwy , szkoda, że nie poznałam Cie wcześniej przed moim chorym mężem..
- Nie bój się go ! Obronie Cie trenowałem kiedyś samoobrone jak się do ciebie zbliży zasadzę mu takiego kopniaka..
- Dziękuje, juz się nie boje. Czuje się przy tobie taka bezpieczna.
*godzina 15:00
Dyżur zaczyna Adam , Renata i Góra.
-21s zgłoś się !
- Góra zgłaszam się
- Ul.Fiołkowa27/6 noworodek wypadł z wózka.
- Przyjąłem ! Jedziemy !
*godzina 15:10
Na miejscu.
-Panie Doktorze tutaj !! Krzyknęła zrozpaczona matka!
-Bierzcie sprzęt szybko! Odpowiedział Góra biegnąc w stronę dziecka .
*godzina 15:25
Po wykoniu badan:
-Nie widzę poważniejszych urazów, ale mimo to trzeba sprawdzić. Zabieramy je. - rzekł Artur
-Mogę jechać z wami proszę ? To moje jedyne dziecko!
- Dobrze. Proszę wsiadać.
*godzina 16:00
Gdy Piotr jechał zawieźć Martynę do domu, ta zasnęła ze
zmęczenia .Piotruś wpadł na jeszcze lepszy pomysł i postanowił .....
Przeniósł śpiącą dziewczynę na tylne siedzenia wziął poduszki , koc i zaczął realizować swój plan....
C.D.N
---------------------------------------------------------------------------------
POSTARAM SIĘ PISAĆ DŁUŻSZE OPOWIADANIA :)
środa, 2 marca 2016
Opowiadanie2 - " Bohater "
* godzina 14:35
..Wiktor odruchowo pchnął Anne na ziemie ratując tym jej życie ..niestety on nie miał tyle szczęścia i nie zdążył uciec przed rozpędzonym autem..
-Wiktor!!? Krzyknęła roztrzęsiona Anna podnosząc się gwałtownie z ziemi . Sprawdziła czy jej towarzysz oddycha i poleciała po pomoc . Gdy pomoc nadeszła sama zemdlała ..
* godzina15:00
Na sali w szpitalu.
- źrenice reagują, proszę jej zmienić kroplówkę Pani Basiu i zmierzyć ciśnienie powiedział Sambor do pielęgniarki.
- już się robi doktorze.
Sambor&Anna:
- Jestem Michał Sambor, lekarz i twój szef , pamiętasz ?
-Tak, Co się stało gdzie jest ten Pan co mnie uratował?
- Zemdlałaś , Wiktor jest narazie badaniach.
-Czy boli Cie cos jeszcze ?
- Tylko nadgarstek ..A czy on..on ..przeżyje ?!
- Tak , będziesz mogła do niego zajrzeć po badaniach , ale teraz zabieramy Cie na prześwietlenie.
* godzina 16:00
Po badaniach.
- Tak myślałem masz złamany nadgarstek , damy Ci gips i za 3 tygodnie przyjdź na wizytę .
- Dziękuje doktorze, chciałabym iść teraz do Wiktora w której jest sali ?
- W 24.
* godzina 16:30
Na sali u Wiktora .
- Proszę Pana wszystko w porządku ?
- Mów mi Wiktor :) , już czuje się lepiej. A co z twoją ręką?
- Ania - powiedziała sciaskajac Wiktora za dłoń. Cieszę się że, już dobrze czujesz, a moja ręką się nie przejmuj,tylko złamana. Jesteś bohaterem! mówiąc te słowa przytuliła Banacha dziękując mu za wszystko.
-Nie ma za co każdy na moim miejscu zrobiłby tak samo.
Anna i Wiktor rozmawiali do godziny 21:00 . Po czym kobieta musiała się juz zbierać . Pożegnała się z nowym "Przyjacielem " i pojechała do domu.
*godzina 23:35
Wiktor&Sambor:
- Wiktor czemu Ty nie Spisz ? Powinieneś odpocząć ..
- Nie mogę zasnąć myślę o.... nie ważne
-Uuu czyżby nasz Banach się zakochał?
-Nie wiem sam ..cały czas myślę o Ani.
-No Wiktor ! Sam wiesz co najlepiej robić w takich sytuacjach .A teraz idź spać . Dobranoc .
* godzina 12:55, następnego dnia
Ania przyszła odwiedzić kolegę w szpitalu ale zamiast niego ujrzała pustą sale i pielęgniarki wynoszące jego rzeczy ..
Nie wiedziała co się stało ..ale była załamana i myślała o najgorszym ..
Przerażona kobieta wybiegła roztrzęsiona i przerażona z sali ..
C.d.n
..Wiktor odruchowo pchnął Anne na ziemie ratując tym jej życie ..niestety on nie miał tyle szczęścia i nie zdążył uciec przed rozpędzonym autem..
-Wiktor!!? Krzyknęła roztrzęsiona Anna podnosząc się gwałtownie z ziemi . Sprawdziła czy jej towarzysz oddycha i poleciała po pomoc . Gdy pomoc nadeszła sama zemdlała ..
* godzina15:00
Na sali w szpitalu.
- źrenice reagują, proszę jej zmienić kroplówkę Pani Basiu i zmierzyć ciśnienie powiedział Sambor do pielęgniarki.
- już się robi doktorze.
Sambor&Anna:
- Jestem Michał Sambor, lekarz i twój szef , pamiętasz ?
-Tak, Co się stało gdzie jest ten Pan co mnie uratował?
- Zemdlałaś , Wiktor jest narazie badaniach.
-Czy boli Cie cos jeszcze ?
- Tylko nadgarstek ..A czy on..on ..przeżyje ?!
- Tak , będziesz mogła do niego zajrzeć po badaniach , ale teraz zabieramy Cie na prześwietlenie.
* godzina 16:00
Po badaniach.
- Tak myślałem masz złamany nadgarstek , damy Ci gips i za 3 tygodnie przyjdź na wizytę .
- Dziękuje doktorze, chciałabym iść teraz do Wiktora w której jest sali ?
- W 24.
* godzina 16:30
Na sali u Wiktora .
- Proszę Pana wszystko w porządku ?
- Mów mi Wiktor :) , już czuje się lepiej. A co z twoją ręką?
- Ania - powiedziała sciaskajac Wiktora za dłoń. Cieszę się że, już dobrze czujesz, a moja ręką się nie przejmuj,tylko złamana. Jesteś bohaterem! mówiąc te słowa przytuliła Banacha dziękując mu za wszystko.
-Nie ma za co każdy na moim miejscu zrobiłby tak samo.
Anna i Wiktor rozmawiali do godziny 21:00 . Po czym kobieta musiała się juz zbierać . Pożegnała się z nowym "Przyjacielem " i pojechała do domu.
*godzina 23:35
Wiktor&Sambor:
- Wiktor czemu Ty nie Spisz ? Powinieneś odpocząć ..
- Nie mogę zasnąć myślę o.... nie ważne
-Uuu czyżby nasz Banach się zakochał?
-Nie wiem sam ..cały czas myślę o Ani.
-No Wiktor ! Sam wiesz co najlepiej robić w takich sytuacjach .A teraz idź spać . Dobranoc .
* godzina 12:55, następnego dnia
Ania przyszła odwiedzić kolegę w szpitalu ale zamiast niego ujrzała pustą sale i pielęgniarki wynoszące jego rzeczy ..
Nie wiedziała co się stało ..ale była załamana i myślała o najgorszym ..
Przerażona kobieta wybiegła roztrzęsiona i przerażona z sali ..
C.d.n
wtorek, 1 marca 2016
Opowiadanie1 - "Nowa Lekarka"
*godzina 6:00
Dyżur rozpoczyna : Martyna, Piotr i Wiktor .
- 21s zgłoś się !
- Zgłaszam się, Banach !
-Jedzcie na ul. Mydlaną 40/2. Kobieta potrącona na przejściu , podejrzenie złamania nogi , stan stabilny.
- Przyjąłem! Jedziemy ! Dzieciaki Martynka , Piotruś do wozu ! Ruchy ruchy!
* godzina 6:10
Na miejscu wypadku :
- Witam nazywam się Wiktor Banach juz się Panią zajmujemy ...Martyna zajmij się nogą , Piotruś zasuwaj po nosze !
Zabieramy Panią do Leśnej Góry .
* godzina 6:20
Martyna&Piotr
W karetce :
- Martynka czy ktoś Ci to już mówił ? Masz bardzo ładne oczka :)
- Hahah oj Piotruś Piotruś jak ty coś wymyślisz odpowiedziała roześmiana dziewczyna .
-Haha bo ja ogólnie taki szalony jestem chyba do siebie pasujemy. Prawda ? Haha
- Tak, tak wmawiaj sobie , Piotruś ty patrz tam lepiej na drogę i dowieź nas bezpiecznie do bazy.
* godzina 14:00
Po skończonym dyżurze:
- Szuka Pani kogoś ? Zapytał Wiktor kręcącej się w pobliżu Leśnej Góry kobiety
- Tak ..od jutra zaczynam tutaj pracę, jestem lekarzem , nazywam się Anna Reiter , miło mi.
- O jak fajnie ! Jestem Wiktor Banach i również jestem lekarzem .
- To może ja Panią oprowadzę po szpitalu i okolicy ?
- Świetnie , dobry pomysł .
- To ja skoczę się przebrać a Pani niech poczeka na mnie w bufecie
*godzina 14:30
Wiktor Oprowadza Anne po okolicy gdy nagle zza rogu rozlega się przeraźliwy pisk opon i hamulców..
- Niech Pani uważa !!! auto jedzie prosto na nas w nogi..!
C.D.N
Dyżur rozpoczyna : Martyna, Piotr i Wiktor .
- 21s zgłoś się !
- Zgłaszam się, Banach !
-Jedzcie na ul. Mydlaną 40/2. Kobieta potrącona na przejściu , podejrzenie złamania nogi , stan stabilny.
- Przyjąłem! Jedziemy ! Dzieciaki Martynka , Piotruś do wozu ! Ruchy ruchy!
* godzina 6:10
Na miejscu wypadku :
- Witam nazywam się Wiktor Banach juz się Panią zajmujemy ...Martyna zajmij się nogą , Piotruś zasuwaj po nosze !
Zabieramy Panią do Leśnej Góry .
* godzina 6:20
Martyna&Piotr
W karetce :
- Martynka czy ktoś Ci to już mówił ? Masz bardzo ładne oczka :)
- Hahah oj Piotruś Piotruś jak ty coś wymyślisz odpowiedziała roześmiana dziewczyna .
-Haha bo ja ogólnie taki szalony jestem chyba do siebie pasujemy. Prawda ? Haha
- Tak, tak wmawiaj sobie , Piotruś ty patrz tam lepiej na drogę i dowieź nas bezpiecznie do bazy.
* godzina 14:00
Po skończonym dyżurze:
- Szuka Pani kogoś ? Zapytał Wiktor kręcącej się w pobliżu Leśnej Góry kobiety
- Tak ..od jutra zaczynam tutaj pracę, jestem lekarzem , nazywam się Anna Reiter , miło mi.
- O jak fajnie ! Jestem Wiktor Banach i również jestem lekarzem .
- To może ja Panią oprowadzę po szpitalu i okolicy ?
- Świetnie , dobry pomysł .
- To ja skoczę się przebrać a Pani niech poczeka na mnie w bufecie
*godzina 14:30
Wiktor Oprowadza Anne po okolicy gdy nagle zza rogu rozlega się przeraźliwy pisk opon i hamulców..
- Niech Pani uważa !!! auto jedzie prosto na nas w nogi..!
C.D.N
Cześć ! :)
Nazywam się Kasia. Chciałabym spróbować pisać opowiadania zainspirowane moim ulubionym serialem " Na Sygnale " myślę, że Wam się spodoba.
Zapraszam do czytania Kasia
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)